| +48 661 536 685 |

Podsumowanie piątej serii gier!

Podsumowanie piątej serii gier!
Piąta kolejka, a więc półmetek rozgrywek rozpoczęliśmy meczem pomiędzy Alko Team, a Boca Słupsk. Świetnie w to spotkanie weszli gracze Kamila Gołębiewskiego, ponieważ już w 3 minucie dobrze zastawił się Przemysław Milewicz, który wystawił piłkę do Michała Giersza, a ten nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce i wyprowadzeniem swojego zespołu na prowadzenie. Dwie minuty później do wyrównania doprowadził Łukasz Skierka. Kolejny atak Alko był bardzo groźny, lecz finalnie piłka zatrzymała się na słupku. Zawodnicy Boca ponownie zdołali wyjść na prowadzenie dzięki Łukaszowi Skierce, który drugi raz umieścił piłkę w siatce. Gracze w niebieskich strojach chcieli pójść za ciosem, ale strzały Jarosława Felisiaka oraz Daniela Piechowskiego nie zaskoczyły Gracjana Strzeleckiego. Dobrą akcję przeprowadzili zawodnicy Jacek i Maciej Gregorek, lecz nie wykorzystali sytuacji i wynik się nie zmienił. Nie wykorzystana okazja szybko się zemściła, ponieważ błąd goalkeeper'a wykorzystał Dariusz Kochański i tym razem mieliśmy remis 2:2. Postawić kropkę nad "i" mógł Marcin Dyl, ale nie wykorzystał "setki" i wynik pozostał remisowy. Po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę szybko postanowił zaatakować Filip Kołakowski, ale zdecydowanie przestrzelił. Swojej okazji szukał też Dominik Kaczmarek. Ciekawą akcję zobaczyliśmy niedługo później.  W 36' minucie zobaczyliśmy niecodzienną sytuację. Po regulaminowych 5 faulach sędzia podyktował "przedłużony rzut karny". Stałego fragmentu gry nie wykorzystał Michał Giersz, który trafił tylko w słupek. Po chwili zobaczyliśmy kolejnego karnego po kolejnym faulu, a tym razem wykonawcą był Przemysław Milewicz. Tym razem strzał "Ziomana" został obroniony przez bramkarza i wynik znów nie uległ zmianie. Gracze w niebieskich strojach również odwdzięczyli się atakiem i strzałem autorstwa Dominika Kaczmarka, ale piłkę uderzoną wolejem bardzo dobrze sparował goalkeeper. W 38' minucie arbiter podyktował trzeci już rzut karny w tym meczu, a jego wykonawcą tym razem był Dariusz Kochański. Tym razem górą znów był Kamil Gołębiewski, który uratował swój zespół przed utrata gola. Na minutę przed końcem meczu do siatki trafił Karol Świdziński po asyście Łukasza Skierki i po szalonym meczu Boca wygrywała z Alko Team 3:2!
 
Kolejnym spotkaniem były zawody pomiędzy Iron Gate i Amber-Builders Słupsk. Dość niespodziewanie już w 1' minucie na prowadzenie wyszli zawodnicy w żółtych trykotach, kiedy to złe wyjście z bramki goalkeeper'a Marka Perkowskiego wykorzystał Michał Nowak. Taki stan rzeczy nie trwał zbyt długo, ponieważ w przeciągu jednej minuty dwukrotnie do siatki trafił Szymon Gołaszewski i zawodnicy Iron byli na prowadzeniu. Następnie podwyższyć zdołał wspomniany "Goły", a na 4:1 piłkę do siatki wpakował Jakub Kołtonowski. Ze strony graczy A-B zaatakował Dawid Mettel, ale nieskutecznie. W 14' bardzo dobrą zespołową akcję przeprowadzili Karol Petrus i Szymon Gołaszewski, a napastnik z numerem "3" zanotował swoje kolejne trafienie. Dwie minuty później na 6:1 podwyższył też Rafał Kostka i zawodnicy nieobecnego tego dnia Tomasza Drewnika znacząco odskoczyli swoim rywalom. Ekipa w błękitnych trykotach szła jednak dalej za ciosem. W ostatniej minucie meczu trzykrotnie trafili do siatki za sprawą Jakuba Kołtonowskiego (x2), oraz Rafała Kostki, dzięki czemu na przerwę zeszli z dziewięciobramkowym bagażem bramek. Po krótkiej przerwie i zmianie stron dziesiątą bramkę drużyna Iron zanotowała dzięki Jakubowi Kołtonowskiemu, który wykorzystał podanie posłane od Krzysztofa Knapika. Odpowiedział na to Dawid Mettel strzelając na 10:2. Swojej szansy szukał też Rafał Kostka, ale defensor wyraźnie przestrzelił. Piłkarze Tomasza Drewnika dalej atakowali co przekładało się na zdobyte gole. Tym razem swoją okazję wykorzystał już Rafał Kostka. Wynik 11:2. Przebieg spotkania nie zmieniał się i Irony dalej atakowały. Efektem były trzy bramki "Gołego" i jedna Krzysztofa Knapika, co dało piłkarzom Tomasza Drewnika okazałe prowadzenie 15:2. Gracze w żółtych koszulkach zaatakowali dopiero w 30' minucie za sprawą Marcina Kowalewskiego, ale ten nie wykorzystał dobrej sytuacji będąc oko w oko z bramkarzem Markiem Perkowskim. Niewykorzystane okazje odbiły się szybko na zawodnikach A-B. Najpierw do siatki trafił Rafał Kostka, a po chwili dwa gole dorzucił jeszcze będący w doskonałej formie Szymon Gołaszewski. Dwie minuty przed końcem meczu zobaczyliśmy jeszcze gola ekipy A-B autorstwa Michała Nowaka, a wynik spotkania ustanowił Rafał Kostka i tym samym piłkarze Iron zdeklasowali rywala 19:3. Wynik idzie w świat! 
 
Ostatni pojedynek również zapowiadał się ciekawie. Walczący o pozycje lidera gracze Indykpolu grali z ekipą Nieobliczalnych. Świetnie zacząć mogli podopieczni Aleksandra Skóry, ale stuprocentową okazję zmarnował napastnik Michał Syrnyk. Swoich szans szukali też Paweł Janikiewicz czy Przemysław Gradus, ale piłka minęła się z bramką, w której stał Adam Adamczyk. Kapitalnym uderzeniem popisał się Igor Skwierz, ale futbolówka obiła spojenie słupka z poprzeczką. Tzw "setkę" miał też Cezary Mościbrodzki, ale z tej sytuacji obronną ręką wyszedł goalkeeper. Ekipa Nieobliczalnych odpowiedziała za sprawą Andrzeja Adamczyka, lecz nie zdołali zmienić rezultatu w tym meczu. Indyki skuteczny cios zadały w 14' i 15' minucie kiedy to do siatki trafił manager Aleksander Skóra po asyście Michała Syrnyka, a po chwili to właśnie "Spidu" podwyższył na 2:0. Indykpol Team nie cofnął się do obrony i znów postanowił zaatakować. Tym razem do siatki trafił Norbert Kędzior, który bardzo dobrze został obsłużony przez aktywnego tego dnia Michała Syrnyka. Zawodnicy Nieobliczalnych swoją szansę na zdobycie gola stworzyli za sprawą swojego managera Sebastiana Ostaszewskiego, ale bardzo mocne uderzenie posłane w kierunku bramki minęło "okienko", a goalkeeper Bartosz Szczot odprowadził futbolówkę wzorkiem. Tuż przed rozpoczęciem regulaminowej przerwy przed kapitalną okazją stanął Paweł Janikiewicz. Zawodnik z numerem "13" pomylił się i z najbliższej odległości posłał piłkę obok słupka bramki, strzeżonej przez bramkarza Adama Adamczyka. Po wznowieniu gry pierwszy strzał oddał Łukasz Lipiński, ale lecącą po ziemi piłkę pewnie sparował Bartosz Szczot. Na ten atak odpowiedział Jakub Janikiewicz, ale uderzenie defensora został obronione przez bramkarza. Adama Adamczyka próbował zaskoczyć Przemysław Gradus, ale uderzenie głową okazało się nieskuteczne. Przed polem karnym gracze Indykpolu faulowali jednego z zawodników drużyny Nieobliczalnych. Do stałego fragmentu gry podszedł Łukasz Lipiński i oddał bardzo mocny strzał. Świetną interwencją popisał się tutaj Bartosz Szczot, wybijając z problemami uderzenie napastnika drużyny Sebastiana Ostaszewskiego. Rezultat spotkania mógł podwyższyć Igor Skwierz, ale w stuprocentowej sytuacji młody zawodnik przestrzelił i wynik się nie zmienił. Kolejną okazję, tym razem z rzutu karnego miała ekipa Aleksandra Skóry. Bramkarz faulował Michała Syrnyka, za co sędzia podyktował "jedenastkę". Do piłki podszedł sam poszkodowany, po czym trafił w słupek. Ostatniego gola w tym meczu mogliśmy zobaczyć w 39' minucie, kiedy to Michał Syrnyk wykorzystał podanie posłane od Cezarego Mościbrodzkiego, pewnie trafiając na 5:0 i takim też wynikiem zakończył się ten mecz!
 

Gdzie gramy