| +48 661 536 685 |

MEDALE ROZDANE!

MEDALE ROZDANE!
To już jest koniec... Za nami ostatnia seria zmagań zimowej edycji SuperLiga6 Słupsk! Mistrza znaliśmy już wcześniej, wciąż jednak niejasna była sytuacja jeśli chodzi o pozostałe miejsca na podium. W bezpośrednim pojedynku Iron Gate z Indykpol Team padł remis, co w ostatecznym rozrachunku dało srebrne krążki Indykpolowi, a brązowe zawodnikom Iron Gate. Zapraszamy na podsumowanie kolejki. 
 
Na pierwszy ogień poszły drużyny walczące bezpośrednio o srebrne medale zimowej edycji. Indykpol chciał szybko przypieczętować wicemistrzostwo, o czym świadczyła bramka Bartosza Michalskiego, z 4' minuty spotkania, przy której asystował kapitan Przemysław Gradus. Dobrą sytuacją mógł odpowiedzieć Rafał Kostka, ale źle przyjął futbolówkę. Dwukrotnie uderzał Radosław Terefenko, ale też nieskutecznie. Irony jeszcze zaatakowały za sprawą Karola Petrusa oraz Rafała Kostki, ale to Indyki pozostały przy prowadzeniu. W 10' minucie nastąpiła kapitulacja. Niefortunną interwencją popisał się Przemysław Gradus, który zanotował trafienie samobójcze. Następnie inicjatywa przeszła na korzyść ekipy Indykpol. Uderzał m.in Cezary Mościbrodzki oraz Igor Skwierz, ale wynik nie uległ zmianie. Przed przerwą podopieczni Aleksandra Skóry zanotowali swoje
trafienia za sprawą Bartosza Michalskiego oraz Przemysława Gradusa i na przerwę zeszliśmy z wynikiem 3:1. Po zmianie stron dobrze zaatakował Gradus, ale uderzył w słupek. 26' minuta to bramka kontaktowa ekipy Iron Gate. Piłkę w siatce z najbliższej odległości ulokował Rafał Kostka, po podaniu Michała Mytycha. Zawodnicy nieobecnego tego dnia Tomasza Drewnika poważnie zabrali się do ataków. Najpierw strzał Michała Mytycha obronił goalkeeper, a dobitka Karola Petrusa powędrowała ponad poprzeczką. Następnie nastąpiło wyrównanie rezultatu. Do remisu doprowadził Kamil Kulpa po podaniu z rzutu rożnego od Michała Mytycha. Kolejna akcja to również gol, tym razem piłkę do siatki wpakował Radosław Terefenko. Gracze Indyków ruszyli do odrabiania strat. Swoich sił próbował Przemysław Gradus, ale nieskutecznie. Strzał Jakuba Janikiewicza obił poprzeczkę i wynik pozostał bez zmian. W 38' gola na 4:4 trafił kapitan ekipy Indyków. Aktywny tego dnia Przemysław Gradus pokonał Marka Perkowskiego. Następnie gracze Aleksandra Skóry popełnili 6 fauli, za co sędziowie odgwizdali rzut karny "przedłużony". Ze strzałem ze stałego fragmentu poradził sobie Sebastian Dudkowski, ratując zespół przed utratą gola i dzięki podziałowi punktów, zapewnił swojej ekipie wicemistrzostwo
SuperLigi6 Słupsk.
 
Drugie spotkanie to zmagania ekip Alko Team oraz Amber-Builders. Błyskawicznie na prowadzenie wyszli gracze Daniela Zawady, już w 6' minucie meczu piłkę do siatki skierował Michał Giersz. W 14' minucie zamieszanie w polu karnym rywala dobrze wykorzystali gracze A-B, którzy skierowali piłkę do siatki dzięki Michałowi Nowakowi i mieliśmy remis w tym spotkaniu. Nowak następnie mógł podwyższyć, ale tym razem trafił w słupek. Gracze w żółtych trykotach zaskoczyli swojego rywala i przejęli inicjatywę. 17' minuta to gol Dawida Mettel. Sprawy w swoje nogi wziął Dariusz Kochański. Co prawda w pierwszej sytuacji się pomylił, ale przy drugiej był już skuteczny i tuż przed zakończeniem pierwszej części gry zmusił Marka Stawarskiego do kapitulacji. Po zmianie stron inicjatywa należała już do graczy Daniela Zawady. Trzy bramki autorstwa Dariusza Kochańskiego, Daniela Zawady oraz Michała Giersza pozwoliły odskoczyć od rywali na rezultat 5:2. Następnie do gry włączył się Krzysztof Wańdzio, który dołożył dwa kolejne trafienia i mieliśmy już 5-bramkowe prowadzenie. 30' minuta to odpowiedź graczy A-B, którzy w końcu trafili do siatki rywala za sprawą aktywnego w tym meczu Michała Nowaka. Mimo tego gracze Alko nie zwalniali tempa i to Michał Giersz, Daniel Zawada oraz Krzysztof Wańdzio po raz kolejny pokonali interweniującego goalkeepera. 35' minuta to kapitalna bramka Dawida Mettel, który trafia na 11:4. Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy, którzy w końcówce meczu trzykrotnie zapisali się w naszych notesach za sprawą Dariusza Kochańskiego, Daniela Zawady oraz Michała Giersza. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 14-5 dla Alko Teamu! 
 
Zawody pomiędzy Win-Pro Burzą, a Boca Slupsk niestety nie odbyły się ze względu na brak drużyny Kamila Gołębiewskiego. Tym samym Burza zgarnęła darmowe trzy punkty! 
 
W ostatnim meczu obecnych rozgrywek naprzeciw siebie wyszli piłkarze, Amber-Builders oraz Nieobliczalnych. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli piłkarze Sebastiana Ostaszewskiego, dzięki bramce właśnie swojego kapitana! Gracze z Kołczygłów mieli ochotę na więcej, próbując swoich szans w kolejnych minutach, niestety tym razem bezskutecznie. Goalkeeper Adam Adamczyk postanowił wyjść z bramki i oddać strzał, ale minimalnie się pomylił i piłka musnęła słupka. 12' minuta to podwyższenie rezultatu. Sebastian Ostaszewski wpakował piłkę do siatki po asyście Jerzego Cierpickiego. Szybko gola na kontakt wpakował Marcin Kowalewski, który posłał piłkę do siatki, pomiędzy nogami bramkarza. Następnie obydwie ekipy miały stuprocentowe sytuacje do strzelenia gola. Najpierw chybił Andrzej Adamczyk, a następnie doskonałą okazję zmarnował Fabio Cupiał. Chwilę później ten sam zawodnik trafił w słupek i na przerwę zeszliśmy ze skromnym prowadzeniem zawodników Nieobliczalnych. Po krótkiej pauzie błyskawicznie do ataku ruszyli gracze Michała Nowaka. Najpierw do remisu doprowadził Dawid Mettel, a po chwili atomowy strzał oddał Hubert Foit i gracze A-B wyszli na prowadzenie. Kolejny atak, tym razem Marcin Kowalewski był bliski powodzenia, ale lewonożny zawodnik trafił w słupek. Kolejna akcja była już skuteczna, na 4:2 trafił Michał Nowak. 35' to gol Andrzeja Adamczyka, a bramka kontaktowa dla Nieobliczalnych stała się faktem. Następnie swoje premierowe trafienie w tych rozgrywkach zanotował Dariusz Pierzycki, który skierował futbolówkę do siatki, po świetnym podaniu Dawida Mettel. Przed zakończeniem spotkania zobaczyliśmy jeszcze dwa trafienia. Gol na 5:4 był autorstwa Sebastiana Ostaszewskiego, a wynik strzałem z dystansu ustalił Marcin Kowalewski i wygrana zespołu A-B, 6:4 stała się faktem.

Gdzie gramy