| +48 661 536 685 |

Pierwsza seria gier za nami!

Pierwsza seria gier za nami!
Rozpoczęliśmy zmagania w ramach SuperLiga6! Pierwsza kolejka, przyniosła nam grad bramek, mnóstwo emocji i parę niespodzianek. Zapraszamy na podsumowanie tego, co wydarzyło się w niedzielę 16 stycznia na obiekcie hali sportowej w Kobylnicy.
 
Pierwszy mecz był nie lada pojedynkiem, ponieważ przyszło nam oglądać derby Gminy Kobylnica. Alko Team, podejmował zespół Indykpolu. Pierwszego gola zobaczyliśmy już w 9' minucie, bo na prowadzenie wyszli gracze Alko za sprawą Filipa Kołakowskiego. Prowadzeniem nie nacieszyli się długo, bo do wyrównania doprowadził Cezary Mościbrodzki. To pchnęło zawodników Aleksandra Skóry do bardziej zmasowanych ataków. Najpierw nad bramką uderzył Paweł Janikiewicz, a chwile później w słupek trafił Michał Syrnyk. Niewykorzystane szybko się zemściły. Gola na 2:1 strzelił Dariusz Kochański. Niedługo później znów zobaczyliśmy szybkie wyrównanie tym razem za sprawą Norberta Kędziora, który wykorzystał podanie od Syrnyka. "Spidu" poszedł za ciosem i tym razem zanotował swoje trafienie i tym razem ekipa Indykpol była na prowadzeniu. Myślicie, że to koniec emocji? Nic z tych rzeczy! Sprawy w swoje ręce postanowił wziąć Kochański. Mimo przestrzelonego rzutu wolnego i przedłużonego karnego tuż przed przerwą doprowadził do wyrównania i na tablicy wyników mieliśmy rezultat 3:3. Po zmianie stron, rzut wolny został przyznany ekipie Alko. Strzelał Michał Giersz, a futbolówkę "wyplutą" przez goalkeepera dobił Daniel Zawada i znów remis stał się historią. Długo na zmianę rezultatu nie czekaliśmy, ponieważ dobrym podaniem popisał się Dawid Więckowski, a to kapitalnie wykorzystał Kędzior. Wynik - 4:4. Zawodnicy Skóry ponownie zaatakowali. Najpierw strzał Kędziora wślizgiem blokował obrońca, a po chwili Więckowski obił poprzeczkę bramki, w której stał Daniel Libigocki. 31' minuta to wyjście na prowadzenie zespołu Indykpolu. Tutaj znów dobrze zaprezentował się duet Mościbrodzki - Janikiewicz. Czarek trafia do siatki i to znów ekipa Indykpolu prowadzi w tym spotkaniu. Sytuację próbował ratować dobrze dysponowany w tym meczu Kochański, ale nieskutecznie. Ostateczny cios zadawał Paweł Janikiewicz, który w 40' spotkania zanotował bramkę na 6:4 i to ekipa Skóry zdobywa pierwsze 3.pkt w tych rozgrywkach!
 
Następnie na parkiet wyszli Amber-Builders, oraz Win-Pro Burzy. Beniaminek kontra starzy wyjadacze słupskich boisk! Zawodnicy Bartłomieja Fursewicza błyskawicznie ruszyli do ataku, a efektem tego było prowadzenie 2:0 już po 5' minutach. Wszystko to za sprawą Macieja Miecznikowskiego, oraz Kacpra Dawid. Ekipa A-B zaatakowała za sprawą Michała Nowaka, ale strzał zawodnika w żółtym trykocie został skutecznie sparowany przez bramkarza Patryka Wójcika. Następnie koncertowo zaprezentowali się zawodnicy Burzy. 5 bramek w przeciągu 5 minut pozwoliły wyprowadzić wynik na spokojne, siedmiobramkowe prowadzenie. Swoje trafienia zanotowali tutaj Piotr Gajek (x2), Jarosław Cudziło, oraz Kacper Dawid. Tuż przed zakończeniem pierwszej części gry zespół A-B próbowali zaatakować po strzałach Nowaka, oraz Pawła Fabicha, ale piłka najpierw została zablokowana przez defensywę, a przy drugiej próbie interweniował goalkeeper. Druga połowa miała niemal identyczny przebieg jak pierwsza. Znów zobaczyliśmy koncertową grę Win-Pro. Zawodnicy Fursewicza forsowali pod męczonego rywala, co przekładało się na zdobywane bramki. Efektem czego był niesamowity rezultat, jakim zakończył się mecz, czyli 15:0! Oj nie często widzi się taką kanonadę bramek! Świetny debiut ekipy Win-Pro! 
 
Ostatnie zawody, jakie przyszło nam oglądać to mecz ekip Boca Słupsk, oraz Iron Gate Team. Mimo czteroosobowego składu zawodnicy Boca podjęli rękawice z zespołem Tomasza Drewnika. Przewaga liczebna drużyny Iron była widoczna, mimo tego ekipa Kamila Gołąbiowskiego starała się grać wysoko i atakować rywala. Pierwsze dwie bramki były po stronie Iron i zawodników w osobie Szymona Gołaszewskiego, oraz Michała Mytycha. Z przeciwnej strony zaatakował Adrian Solczak, ale uderzył tylko w boczną siatkę. 7' minuta to podwyższenie wyniku po raz kolejny za sprawą Mytycha. Zdołali na to odpowiedzieć gracze Boca, dwie bramki Karola Świdzińskiego wprowadziły nerwowość w szeregach dowodzonych przez Drewnika, ale nie na długo. Najpierw zaatakował Gołaszewski, trafiając w spojenie słupska z poprzeczką, a niedługo później piłkę do siatki skierował Miłosz Kania, a następnie Mytych. Warto wsponnieć że dwoma asystami popisał się tutaj "Goły". Zmęczenie zawodników Boca było widoczne, lecz mimo tego starali się stawiać czoła przeciwnikowi. Atakował też Łukasz Stasiak, lecz nieskutecznie. W 19' minucie na 6:2 trafił Antek Gulbiński, który dostał podanie "na pustaka" od Mytycha. Pod koniec I połowy na 6:3 trafił jeszcze Solczak.
Po krótkiej przerwie i powrocie na parkiet zobaczyliśmy gola za sprawą Gołaszewskiego, który wykorzystał podanie Mytycha. Odpowiedział na to duet Świdziński - Solczak, z czego ten pierwszy dopisał trafienie na swoje konto. Karol mógł się popisać kolejnym kapitalnym trafieniem, ale podczas lobowania bramkarza Białczyka piłkę z linii bramkowej zdołał wybić Jakub Kołtonowski. Dobrą okazję miał też Gulbiński, ale z bliska trafił tylko w boczną siatkę. 32' minuta to gol na 7:5 i niefortunna interwencja Arkadiusza Kaczmarka który zanotował trafienie samobójcze. Na zbliżenie się rywalowi nie pozwolił Mytych którzy dwa razy wpakował piłkę do "sieci" i gracze Iron prowadzili 9:5. Atakami ekipy Boca kierował głównie Świdziński, który w 40' minucie zdołał zminimalizować straty i trafić na 9:6. Mimo tego Gołaszewski nie odpuścił i dzięki jego bramce wynik dwucyfrowy stał się faktem. Końcowy gwizdek i wynik 10:6 zagwarantował ekipie Iron 3 pkt w tym pojedynku.

Gdzie gramy